Wiedźmy... nie ma. Jak się nad tym zastanawiam, to poniekąd ją rozumiem. Ale nie ma. A adminką... no cóż, zostałam ja. Nie wiem co z tego będzie. Nie wiem, czy ja dam sobie radę, w końcu znajdę chwilę, żeby zrobić przyzwoity zwiastun dla zamawiających, wezmę i zrobię COŚ z Kosmicznymi. Bo COŚ by się przydało. Bardzo. Kopnięcie w zadek i patatajać na przód. Ale ja od dawna już nie jeżdżę na koniach.
Zamówień nie mam. Ciągniemy kosmiczny tydzień. Nawet nie mam sumienia, żeby obiecać, że będą następnym razem. Będą, to na pewno. Nawet takie maleńkie sumionko jak moje może to przyrzec.
A filmik... ano filmik. Ni w te ni we wte, gorszy, lepszy, nie wiem co ja o nim sądzę.
Tak się zakręciłam, że nawet o emblemacie Kosmicznym zapomniałam. Trudno, ale jestem tak cholernie wyczerpana. Plan lekcji wygląda jak plan przemyślanych tortur a dziennik jak lista skazańców. Mdli mnie od wpatrywania się w idiotów usiłujących mi wmówić, jak ważna w moim przyszłym życiu będzie kwadratura koła lub tłumaczony od podstawówki skład powietrza.
Kończę, uciekam, chowam się.
Kraken.
fajnie, fajnie, fajnie! <3 ja sobie robię przerwę od Kosmicznych, więc zerknę dopiero za jakiś czas. :3 ale filmik całkiem spoko. Wciągająca muzyczka :D
OdpowiedzUsuń